Autor: John Helmer, Moskwa & Stanislas Balcerac, Warszawa
@bears_with
Spotkanie przywódców wschodnioeuropejskich, zorganizowane w Kijowie przez prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego 15 marca, zostało sfabrykowane przez polski rząd, z polskimi agentami secret service w roli dziennikarzy, a także sfałszowanymi zdjęciami ze spotkania, briefingu prasowego i podróży pociągiem przygotowanymi przez biuro prasowe Zełenskiego.
Operacja została zaprojektowana przez Polaków aby promować swoją rolę we wspieraniu Ukrainy, ukraińskich uchodźców i w obronie Europy przed Rosją oraz szukać nowych funduszy europejskich, amerykańskich i sojuszniczych oraz sprzętu wojskowego.
Według ukraińskiej reklamy, operacja miała na celu promowanie wizerunku, że reżim Zełenskiego kontroluje Kijów, oraz przyspieszenie ubiegania się o przyjęcie do Unii Europejskiej (UE).
Anglo-amerykańskie media poinformowały o spotkaniu, tak jak zapowiedział premier Czech Petr Fiala, z „celem…aby wyrazić jednoznaczne poparcie Unii Europejskiej dla Ukrainy oraz jej wolności i niepodległości”,
Jak podaje Financial Times w Londynie, rezultatem spotkania na szczycie był „pokaz europejskiej solidarności, nawet gdy rosyjski ostrzał dzielnic mieszkaniowych w stolicy Ukrainy był kontynuowany. Wizyta premierów Polski, Czech i Słowenii to najbardziej głośna wizyta w Kijowie od czasu inwazji Rosji 24 lutego.”
https://www.ft.com/content/34d04786-ab02-4c44-9b47-65c37449422e
„To tutaj, w rozdartym wojną Kijowie, tworzy się historia”, ogłosił premier Mateusz Morawiecki. „To tutaj wolność walczy ze światem tyranii. To tutaj przyszłość nas wszystkich wisi na włosku.”
Morawiecki i prasa zachodnia kłamali – w Kijowie nie było spotkania. Zamiast tego spotkanie odbyło się na polskim węźle kolejowym w Przemyślu, 95 km na zachód od Lwowa i 20 km od granicy Polski z Ukrainą.
W raporcie opublikowanym przez Biuro Associated Press (AP) w Warszawie, „długa podróż Morawieckiego przez ziemię z Polski do Kijowa, wicepremiera Polski Jarosław Kaczyński oraz Premierów Republiki Czeskiej Petr Fiala i Janez Jansa ze Słowenii, wysłała wiadomość, że większość Ukrainy nadal pozostaje w rękach ukraińskich.”
Dowody zebrane ze źródeł w Warszawie oraz z analizy wideo i fotografii opublikowanych na spotkaniu dowodzą, że nie było „długiej podróży”; żadnego spotkania w Kijowie czy we Lwowie, stolicy galicyjskiej, która jest siedzibą rządu ukraińskiego. Z dowodów dostarczonych przez Polaków a także przez pracowników prasowych Zełenskiego, wynika obecnie, że tylko niewielka część zachodniej Ukrainy pozostaje w rękach ukraińskich. Sam Zełenski jest teraz w polskich rękach.
Warszawskie źródła podają, że pomysł na spotkanie na szczycie zainicjował wicepremier Jarosław Kaczyński. Od śmierci brata bliźniaka w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w Rosji w 2010 roku, Kaczyński jest jednym z najbardziej wpływowych polityków w Polsce; odpowiada za ministerstwa obrony, bezpieczeństwa, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Jest zaciekle antyrosyjski.
Associated Press (AP) zaprezentowało na spotkaniu na szczycie to zdjęcie Kaczyńskiego z zastrzeżeniem, że to zdjęcie nie pochodzi od nich samych. Zamiast tego dostarczyło go „Biuro Prasowe ukraińskiego prezydenta.”
Polskie źródła uważają, że nie było możliwości by Kaczyński, premier Morawiecki, czy delegacje czeskie i słoweńskie zwróciły się do Moskwy o bezpieczne przewiezienie do Kijowa, ani też nie ryzykowałyby własnego bezpieczeństwa narażając się na rosyjski nadzór elektroniczny i lotniczy oraz atak rakietowy na dwugodzinną podróż pociągiem z Przemyśla do Lwowa, lub na siedmiogodzinną podróż do Kijowa.
Zamiast tego czescy i słoweńscy urzędnicy przylecieli do Rzeszowa Jasionki, najbliższego do Przemyśla lotniska; lotnisko jest również bazą logistyczną i bezpieczeństwa NATO. Następnie pojechali do Przemyśla. Tam Ukraińcy wysłali jedną z luksusowych wersji regularnych połączeń kolejowych między Przemysłem, Lwowem i Kijowem. To było dopasowane do sfabrykowanych zdjęć ze spotkania polskich, czeskich i słoweńskich urzędników, którzy rzekomo podróżowali w kierunku Zełenskiego w Kijowie. Prasa, która opublikowała te zdjęcia, wie, że zostały sfałszowane i pomogła ukryć prawdziwą lokalizację.
ZMYŚLONA PODRÓŻ POCIĄGIEM
Czerwona linia nosi nazwę linii kolejowej nr 92 . https://mediarail.wordpress.com/ukraine-wants-to-connect-to-europe-in-1-435mm/ i https://pl.wikipedia.org/wiki/Linia_kolejowa_nr_92
POCIĄG
W przerobionym przedziale kolejowym od lewej do prawej: Jansa ze Słowenii; Morawiecki i Kaczyński z Polski; Fiala z Czech. Osób po skrajnej lewej i prawej stronie nie można zidentyfikować. Czerwona teczka na tablicy wydaje się standardem dla polskich służb wywiadowczych, które meldują Kaczyńskiemu.
Reklama luksusowych apartamentów pociągu potwierdza pociąg przedstawiony na zdjęciach reklamowych. Źródło: https://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/tym-wagonem-pojechala-do-kijowa-europejska-delegacja-zdjecia-film-107164.html
FAŁSZYWY PRZYJAZD NA DWORZEC KIJOWSKI, WŁAŚCIWIE PRZEMYŚL
Od lewej: Fiala, Jansa, Kaczyński na czele grupy i Morawiecki.
U góry: cienie u stóp oficjalnej fotografii grupowej ujawniają, że zdjęcie zostało wykonane w oświetlonej słońcem części stacji Przemyśl, jak pokazano na zdjęciu na dole. Wszystkie zdjęcia potwierdzają, że nawierzchnia peronu kolejowego jest specyficzna dla Przemyśla.
STACJE KOLEJOWE KIJÓW I LWÓW
Po lewej, wnętrze kijowskiego dworca kolejowego; po prawej, Lwów. Nawierzchnia peronów jest podobna w Kijowie i Lwowie, ale zupełnie inna w Przemyślu. Zadaszenie obu stacji pokrywa długość peronu i nie pozwala na żaden odcinek plenerowy, jak w Przemyślu.
SPOTKANIE NA SZCZYCIE
Pracownik po lewej stronie Kaczyńskiego nosi kamizelkę kuloodporną, co wskazuje, że jest z polskich służb specjalnych i, albo i albo zapomniał, że udaje, że jest w kijowskiej prezydenturze bezpieczny pod ukraińską kontrolą, albo zapomniał, że ma być cywilem. Ekrany wideo z ukraińskimi hasłami propagandowymi na obu ścianach wydają się być sfotografowane podczas przygotowywania zdjęć przez biuro prasowe Zełenskiego.
Zdjęcie po lewej zostało oznaczone jako oficjalne przez pracowników Zełenskiego do publikacji na ich koncie na Facebooku. Ukraiński symbol na ścianie jest inny niż te przymocowane do ścian prezydenckich sal konferencyjnych w Kijowie. Prawy obraz to zbliżenie papierowych kubków na stole. Są dowodem improwizowanej sali spotkań, a nie w biurze Zełenskiego w Kijowie. Podobnie pokazane krzesła w stylu współczesnym są niezgodne z ukraińskim stylem prezydenckich siedzeń.
KONFERENCJA PRASOWA PRZED SALĄ KONFERENCYJNĄ
Znak przyklejony do drzwi nad głowami Fiali i Jansy mówi po ukraińsku „Centrum operacyjne”. Został zaimprowizowany. Jeśli spotkanie odbyło się w prawdziwym centrum operacyjnym, brak komputerów zaprzecza temu.
Po lewej, wewnętrzna kamera ustawiona dla mediów; po prawej, reporterzy pokazani na zewnątrz budynku. Wszyscy domniemani dziennikarze to mężczyźni w wojskowych fryzurach; żadna kobieta nie została uwzględniona w relacjach prasowych.
Associated Press (AP) — amerykańska korporacja z siedzibą w Nowym Jorku – dostarczyła najbardziej szczegółowy biuletyn na temat spotkania, jego uczestników i tego co omówili. Agencyjny nagłówek ujawnia, że jej reporterzy złożyli swoją historię z Warszawy; nie byli obecni na wydarzeniach, które rzekomo zweryfikowali. Jedynym bezpośrednim źródłem raportu AP był polski urzędnik, który powiedział: „Wizyta była planowana od kilka dni, ale była utrzymywana w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa, powiedział Michał Dworczyk, szef Sztabu Morawieckiego”.
Drobnym drukiem pod publikacją zdjęć ze spotkania, agencja wydała zastrzeżenie źródłowe. Zdjęcia pochodzą z „wideo udostępnionego przez biuro prasowe prezydenta Ukrainy”, powiedziało AP.