Swaruu z Erry była młodą pozaziemską damą z Tajgety w Plejadach, która od grudnia 2017 do kwietnia 2020 roku była w pisemnym, na żywo i prawie codziennym kontakcie internetowym z nami, Robertem i Gosią. Była w komunikacji z nami a także z innymi ludźmi, bezpośrednio z orbity ziemskiej. Przy pierwszym kontakcie miała 17 lat. Już jej tam nie ma.
Od 2008 roku załoga Tajgety kontaktowała się z setkami ludzi na Ziemi w ramach oficjalnego programu “Pierwszy Kontakt”. Program już nie funkcjonuje. Jednak załoga Taygetan i Swaruńczycy nadal utrzymują kontakt z nami, Robertem i Gosią oraz kilkoma innymi osobami, przekazując wiele aktualnych, duchowych, historycznych, naukowych i technologicznych informacji i podtrzymując przyjaźń.
INFORMACJE NIE SĄ CHANELOWANE
Po raz pierwszy w historii rasa pozaziemska dzieli się bezpośrednio tak ogromną ilością informacji. Nadszedł czas abyśmy się obudzili i dowiedzieli się więcej o otaczającej nas rzeczywistości!
Autor: Cosmic Agency (Agencja Kosmiczna), Gosia
Swaruu: biorąc pod uwagę informacje dokładnie studiowane przez niezliczone lata, więcej niż mogę opublikować, a także opierając się na moich osobistych dokumentach, mówię wam bezpośrednio, że Jezus z Nazaretu nigdy nie istniał.
Informacje, którymi się z wami podzieliłam, to tylko niewielka część materiału dowodowego, który jest znacznie większy i bardziej szczegółowy, a sam w sobie mógłby krok po kroku rozmontować każdy aspekt wszystkich pism, Ewangelii i Nowego Testamentu.
Wiem, że wielu ludzi ma osobiste przywiązanie do swojej koncepcji Jezusa. Jest to osobiste przywiązanie i zależność, zaszczepione w nich od najmłodszych lat. Kościół i Kabał, a właściwie cesarze rzymscy, wykorzystali ludzką potrzebę wiary w coś większego niż oni sami, co dba o nich i co ma dla nich bezwarunkową miłość, w stosunku do populacji ludzkiej wyłącznie w celu utrzymania społecznej kontroli politycznej nad bardzo dużym Imperium. Wykorzystanie stworzenia wewnętrznej “policji” w każdej osobie aby zapobiec zbuntowaniu się przeciwko ustanowionym normom.
Wykorzystali ludzką potrzebę i ludzką słabość do godła Jezusa Chrystusa jako istoty całkowicie w miłości, która wprowadza tylko pokój.
Ale ta postać w całości zrobiona z miłości została stworzona z wyraźnym celem modyfikacji umysłów poddanych, tak aby kontrolerzy mogli łatwiej nie tylko ich eksploatować i kontrolować, ale także utrzymywać ich jako niewolników, całkowicie niezdolnych do obrony, ponieważ nadstawiają tylko “drugi policzek”.
Nie ma żadnych dowodów, które mogłyby być podtrzymywane lub które mogłyby wspierać bezpośrednią i obiektywną analizę nad istnieniem Jezusa z Nazaretu. Istnieje zbyt wiele Kristosów, czyli mesjaszy, w całym regionie i od wieków wstecz, a jednocześnie żaden, który pasuje do charakteru Jezusa Chrystusa, i tak wiele przytłaczających dowodów, że było to zmyślenie ze strony Flawiuszów i szczególnie przy użyciu kampanii wojskowych Tytusa, tylko modyfikując je aby służyły historii lub agendzie, jak to było w zwyczaju w tym czasie.
Wszystkie postacie, które potwierdzają lub świadczą o istnieniu prawdziwego Jezusa, które naukowcy odkryli i które znalazły się w moich badaniach pochodzą z tych samych pism i Ewangelii, a zatem nie mogą być traktowane jako prawdziwe, w tym domniemany brata Jezusa Jaime i sam apostoł Paweł.
Teologowie polegają na nich aby wielokrotnie nadawać autentyczność historii Jezusa, powołując się na wiele źródeł, które z kolei wszystkie powracają do samych Ewangelii. Twierdzenie w ten sposób, że ma się świadków jest tak absurdalne, jak użycie siedmiu krasnoludków i rzekomego świadectwa każdego z nich aby dać prawdę historii o Królewnie Śnieżce i jej zmartwychwstaniu przez pocałunek księcia. Postacie zawarte w tej samej narracji czy opowieści nie mogą być używane jako świadkowie, a właśnie to się tutaj dzieje.
Innym stałym problemem jest duża ilość dzieł historycznych oraz badaczy i teologów, którzy opublikowali niezliczone rzeczy przez nie mniej niż 2000 lat, ale którzy albo zostali opłaceni przez Watykan, albo przez jezuitów, albo przez jakąkolwiek organizację religijną lub gałąź, która jest stronnicza historii Jezusa, a zatem ich wnioski są albo ukierunkowane na agendę, albo po prostu nie obiektywne.
Dzisiaj bardzo niewielu badaczy przeprowadziło wyczerpujące i obiektywne dochodzenie na temat istnienia Jezusa jako prawdziwej osoby. A ci nieliczni, którzy odważyli się to zrobić, napotkali bardzo silny sprzeciw i izolację społeczną i akademicką, a w niektórych przypadkach izolację społeczną i rodzinną, również ze względu na prosty fakt, że idą pod prąd.
Podobnie jak w przypadku Jezusa, inne postacie pisma świętego, a jak powiedziałam powyżej, w tym domniemani autorzy Ewangelii, zostały również wymyślone dla historii, szczegółowo, z kompletnymi biografiami, które nie pasują do obiektywnej rzeczywistości historycznej chwili. Nawet prawdziwi autorzy Ewangelii akceptują, że to oni ją napisali. Nie ukrywają tego. Można to zobaczyć nie tylko bezpośrednio w innych pracach Józefa Flawiusza, ale także we wskazówkach, które pozostawili w tych samych pismach jako znaczniki lub klucze, tak aby ludzie z wystarczającym przygotowaniem akademickim i wiedzą, a także zrozumieniem czego szukać, mogli rozszyfrować wspomniane znaczniki lub wskazówki i zrozumieć kto i po co zostały napisane. Nie ukrywają tego, bezpośrednio i od początku chcieli aby w przyszłości było wiadomo kim są. Ale to nie jest wiedza, która jest zamierzona dla ludzi aby wiedzieć, ale dla kolejnych pokoleń ludzi u władzy aby wiedzieli, czyli ludzi klubu, elity kontrolującej.
Dla wielu Jezus symbolizuje wszystko co jest dobre w życiu i w samym istnieniu, dlatego nie tylko wiele gałęzi religii przyjęło jego koncepcję, pomijając wszystko inne, ale niezliczone osoby lub jednostki przyjęły ją również jako coś o tym gdzie lub czego się trzymać w życiu. Mają osobistą relację z nim lub z ich osobistą ideą Jezusa. Rozmawiają z nim codziennie, cały czas o nim pamiętają, on jest ich mechanizmem przetrwania, mechanizmem stawienia czoła rzeczywistości surowości życia.
Dlatego odmawiają dalszego widzenia i ślepną na samą możliwość, że jest to fałszywe. Ale jest więcej niż wystarczająco elementów aby zapewnić, że nigdy nie istniał i że była to rzymska fabrykacja dla celów kontroli populacji. W ten sam sposób są tacy, którzy twierdzą, że istnieją wystarczające dowody aby zapewnić, że istniał, ale opierają się na pracy innych wcześniejszych badaczy, którzy są stronniczy wobec interesów Kościoła i Jezuitów lub ich osobistych przywiązań do Jezusa. Opierają się oni na wcześniejszych pracach, które z kolei opierają się na innych jeszcze dalszych, jak warstwy cebuli, wzmacniając i wzmagając dzieło innych.
Dzisiaj w różnych miejscach lub kanałach New Age argumentuje się, że istnieje zorganizowany atak na Jezusa, który próbuje go wymazać, to ze strony sił ciemności. Jest to po raz kolejny użycie przywiązania ludzi jako broni aby kontynuować utrwalanie ich programów, obracając silne argumenty przeciwko jego istnieniu na ich korzyść w celu dalszego używania postaci, która służyła im przez tysiąclecia do kontrolowania ludzi.
Informacje są tam, a dziś jest to w większości dostępne dla wszystkich. Potrzeba tylko rozbudzonego umysłu i woli aby zbadać to na własną rękę.
Mówi się, że Jezus jest symbolem wszystkiego co jest dobre w życiu i w człowieku, i że trzeba tylko zobaczyć tę część, a nie tę część nadużyć Kościoła, że nie trzeba badać czy on istniał, czy nie. Ale właśnie tego chcą kontrolerzy. Tego chce Watykan i Jezuici. Jezuici są tylko Iluminatami. Są to ci sami. Jezuici = Iluminaci. Fakt, że ludzie nadal używają Jezusa jako przedstawiciela wszystkiego co jest dobre jest dokładnie tym czego chcą, aby kontynuować swoje okrucieństwa przeciwko ludzkości.
Rzym nigdy nie upadł, wciąż jest u władzy, z czasem się tylko przekształcił. Rzymianie są Iluminatami, Rzymianie dzisiaj są Kabałem, a Cezar jest papieżem. Nie ma różnicy.
Nadal używają swoich podstawowych religii do kontrolowania populacji, judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, ich 3-rogatego potwora, Maszyny do kontroli tłumu. Trzy religie są takie same, z wariantami lub modyfikacjami w zależności od potrzeb kontroli i potrzeb danej populacji, wszystko po to aby lepiej je kontrolować lub mieć pretekst do promowania podziału między narodami.
Sam Jezus z Nazaretu jest symbolem ucisku wobec ludzi. Ograniczenia duchowego i osobistego rozwoju ludzi. Nie jest to symbol pokoju, jest to podporządkowanie się temu co jest społecznie akceptowane, symbol absolutnego podporządkowania się kontrolerom i ustanowionej władzy.
Chęć zobaczenia tylko dobrej części jest po prostu wkraczaniem w ich grę. Nie jest konieczne posiadanie takiego awatara aby symbolizował bezwarunkową miłość i podniesienie świadomości i duchowości. Koncepcja Jezusa powstrzymuje was bardziej niż cokolwiek innego na Ziemi. Bądźcie wolni od myśli i wierzcie w siebie, nie przekazując swojej władzy komukolwiek innemu.
Ilość okrucieństw dokonywanych w jego imieniu na przestrzeni wieków jest niemożliwa do opisania słowami. Nie karmcie kłamstw.
Gosia: a Betlejem? Istniało?
Swaruu: Betlejem nie istniało, Rzymianie założyli to miasto tylko po to aby nadać ważność swojej historii. Jezus nie urodził się nigdzie ale w umysłach Rzymian. Powstało ono za panowania cesarza Tytusa. Około 70 r.n. e.
Rzymianie stworzyli historię Jezusa jako coś co wydarzyło się kilka lat wcześniej, dokładnie 33, a następnie zostało przeniesione do 40, zawsze zauważaj liczby i symbolikę. I że historia Jezusa nie wydarzyła się za panowania żadnego Flawiusza, ale za ich politycznych rywali Julio-Klaudiuszach. Więc jeśli coś pójdzie nie tak przeciwko Rzymowi, to wina Julio-Klaudiuszów a nie ich. Czysta rzymska polityka tamtych czasów.
Gosia: A Jeszua? Czy to jest powiązane czy oddzielona historia?
Yazhi: wszystko co wiem w tym momencie, to to, że wszyscy ci biblijni ludzie byli ludźmi o politycznej lub społecznej randze w społeczności egipskiej ogólnie. Wszyscy. Ale chyba nigdy nie zagłębiałam się w tę konkretną historię.
Wiem, że wszyscy są współzależnymi postaciami, które opierają się na tej samej formule. Więc nie muszę badać każdego po kolei.
Ponieważ wiem z pamięci i badań, że wszystkie postacie biblijne były oparte na prawdziwych ludziach, którzy mieli rangę w społeczeństwie w tym czasie, w Egipcie, Babilonii, Rzymie i Grecji. Tylko ze sparafrazowanymi i przesadnymi atrybutami i dodaną historią, która jest tylko wygodną fikcją strategiczną. Rzymianie mieli nawet nazwę dla tej fikcji stworzonej aby podeprzeć narrację, aby spełnić Plan. Mieli kilka nazw, ale jedną z nich jest biblijna “tajemnica”, używając tej samej nazwy jako wymówki aby nie musieć wyjaśniać więcej (ponieważ wszystko zostało zmyślone), aby badacze starego i nowego uderzyli w ścianę, ślepy zaułek. Jak w “to ‘tajemnica’.” Kropka.
Dobrym przykładem biblijnej postaci opartej na prawdziwej osobie jest król Salomon (co oznacza: Król słońca = czczenie słońca / Atonizm), który w prawdziwym życiu był Amenhotepem III. Z pewnością nie uczą tego w “szkółce niedzielnej.”
Gdzie tutaj jest Bóg? “Gdzie” nie ma zastosowania, ponieważ tutaj stosuje się pojęcie nielokalności, to znaczy jest we wszystkim co istnieje jako siła, która jest eterem, a każda świadomość jest eterem i tworzy pod własną interpretacją i własnym postrzeganiem błędnie nazwany świat fizyczny i tylko zgodnie z jego poziomem percepcji i szczególną częstotliwością. Dlatego nie ma miejscowości, a sama jest podstawą zasady nielokalności eteru.
Gosia: Dziękuję. Kolejny punkt. Jak powiedziałaś, istnieją tysiące linii czasu i wszystko istnieje na raz. Czy to możliwe, że Jezus nie istniał i cała ta informacja, która podtrzymuje, że nie istnieje, należy tylko do tej, ale istniał w innych?
Swaruu: mówienie, że “tak jak myślałam, istnieje w innej linii czasu”, chociaż ważne, z rozszerzonego aspektu metafizycznego, służy tylko jako pretekst dla Kabała do narzucania swoich kłamstw dla celów kontroli. Widziałam wiele linii czasu i nie pojawia się Jezus…
Gosia: ktoś powiedział, że podróżujesz do pewnych linii czasu w oparciu o swoje przekonania. Czy to możliwe?
Swaruu: Tak. Z osobistego aspektu, w co osoba mocno wierzy jest ich rzeczywistością. Ale z drugiej strony, właśnie tego chce Kabał, aby stworzyć kolektywną linię czasu na ich korzyść. Więc ludzie muszą stworzyć coś innego, a nie poruszać się jak owce w kierunku tej samej społecznie akceptowanej koncepcji. Jezus czy Kosmiczny Kot mają taką samą ważność. I używają Jezusa do dzielenia Narodów. To jest złe. Dlatego lepiej jest widzieć to pod kątem tej linii czasu jako to czym jest, nieprawdą.
Robert: Dokładnie. Co więcej, mamy wszystkie historyczne zapisy, w których widać, że nie istniał i wszystko było manipulacją w tej linii czasu.
Gosia: To po prostu jest to, jak wyjść z tego i pogodzić się z faktem, że z jednej strony ktoś wierzy jest jego rzeczywistością… a potem fakt, że Jezus nie istniał historycznie?
Swaruu: mówienie, że “tak jak wierzę w Jezusa tak on jest prawdziwy”, dla ludzi, którzy nie są zbyt przygotowani na te rzeczy, jest to dość niebezpieczna i niezdrowa wiedza dla kolektywu, promuje separację i wojny. Spójrz na to po prostu, on nie istniał w tej linii czasu. Ten fakt odpierający przeciwstawienie się innemu jest niebezpieczny, ale prawdziwy. Ale to jest coś osobistego, wiara w coś, a wiara nie powinna być narzucana innym ludziom, a koncepcja Jezusa jest taka i dla tego, dzięki temu tworzą kontrolę i dogmat.
Robert: Dokładnie. To co wydarzyło się w innych liniach czasu nie jest naszym problemem.
Swaruu: poza tym, tak Robert. Inne linie czasowe nas nie dotyczą.
Gosia: Tak, rozumiem. To tak jakby powiedzieć, ale Gosia, jesteś piosenkarką na innej linii czasu, co robisz z tymi filmikami na YouTube? Tak, nie jestem tu piosenkarką, więc kręcę filmy.
Robert: Dokładnie Gosia. W przeciwnym razie zawsze będziemy manipulowani i wszystkie te wojny mają ukrywać przed nami prawdziwą historię, abyśmy mogli wierzyć w cokolwiek.
Swaruu: mówienie, że to w co wierzymy jest ważne i istnieje może być wyzwalające. Lub może być używane do promowania i wspierania Kabała i to co by zrobili. W tym przypadku wszystkie kłamstwa na świecie stają się prawdziwe. Nie tylko. Nie używajmy tego bardziej rozbudowanego punktu widzenia do nadawania ważności kłamstwom. Jeśli w coś wierzysz, to istnieje w twoim umyśle dla Ciebie, ok. Ale tutaj to nie jest twoje, jest to coś co zostało nałożone na ciebie dla celów kontroli. Ok, Jezus istniał w umysłach wielu… Ale to narusza prawa innych ludzi, ponieważ narzucono im historię wymyśloną 2000 lat temu przez narcystycznego Rzymianina.
Gosia: Rozumiem. Poza tym… tak wielu ludzi kolektywnie wierzy w Jezusa… jak myślisz, jaki to miało wpływ metafizyczny na “Astralny” świat? Czy jakiś Jezus został stworzony tylko z intensywną myślą po tysiącach lat?
Swaruu: egregor jest stworzony, ale w ich umysłach lub w postaci bożków. Nie można go jednak użyć do potwierdzenia jego istnienia. Bo w takim przypadku Dzwoneczek (bohater z bajki o Piotrusiu Panie) też istnieje.
Gosia: tak, ale czy nie powstaje w świecie astralnym? Jako “niezależny” podmiot, krok po kroku? I nie mówię tego jako potwierdzenie jego istnienia, tylko metafizyczną ciekawość.
Swaruu: jeśli taki byt ożywa… Komu by to służyło? Kontrolerom. A Dzwoneczek?
Gosia: ten byt nie mógł później “komunikować się” z ludźmi? Wtedy mielibyśmy na przykład wszelkiego rodzaju kontakty z Jezusem. Albo wizje. Coś stworzonego zbiorowym umysłem przez umowy na przestrzeni tysięcy lat. Niemal autonomiczna jednostka… i tak, służąca kontrolerom.
Swaruu: wszędzie są już kanały Jezusa. Myślę, że są one najbardziej obfite. Ale to służy Kabałowi.
Gosia: tak, służy Kabałowi, ale czy to możliwe? Stworzyli egregora. Dali mu życie.
Swaruu: z najbardziej rozbudowanego punktu widzenia jest to możliwe. Ale jeśli skupimy się na tym bardziej rozbudowanym punkcie widzenia tutaj, potwierdzającym to, to najlepiej jest po prostu zakończyć całą naszą pracę tutaj, ponieważ nie ma nic więcej do zrobienia. Z punktu widzenia tej linii czasu… to byłby tylko pretekst do uwiecznienia kłamstwa.
Dlatego też powiedziałam, że każdy ma prawo wierzyć w to co mu się podoba. Problem w tym, że właśnie na to wskakują kontrolerzy, a także używają tego jako pretekstu do wojen.
Jeśli kilka osób wierzy w Wielkiego Crocketta (Twojego psa), tak, możesz stworzyć Wielkiego Crocketta. Możesz go używać na dobre i na złe. Jezus był używany do złego <— ponieważ służy do kontroli populacji. Z perspektywy tej linii czasu, która nas dotyczy, nie było Jezusa. Reszta będzie używana tylko do utrwalania kłamstwa i nadużyć, które się z nim wiążą, ponieważ nic nie zaszkodziło ludzkości bardziej niż koncepcja “Jezusa”. Wszelka miłość i dobroć, gdy jest to wymówka do prania mózgu ich umysłów, aby nie bronili się przed tym co Kabał im robi.
Dlaczego religia ogranicza wiedzę gwiezdną, taką jak nawigacja?
Powodem, dla którego religia, w tym przypadku katolicyzm, ogranicza podróż poza światło, jest to, że wszystko jest świadomością, a lot ponad-świetlny wymaga kompleksowego zrozumienia eteru i częstotliwości. Rozumienie kosmologii opartej na częstotliwościach i świadomości jest niezgodne z religijnym modelem kosmologicznym.
Chociaż można hipokrytycznie wierzyć w religie i używać tylko innej wiedzy o częstotliwościach jako odosobnionej nauki, pod przesłanką, że wszystko jest możliwe w “Królestwie Bożym”… jest wiarygodne, że tak działa statek. Problem z tym stanowiskiem polega na tym, że przedstawia ono działanie statku jako coś czysto mechanicznego, takiego jak przejście przez barierę dźwięku.
Ale przy bliższej obserwacji nie jest to możliwe i osiąga się granicę tego co można osiągnąć w sposób naukowo-mechaniczny za pomocą tej obłudnej metody, ponieważ statek naśladuje świadomość osoby, która nim lata, swojego właściciela, więc silniki statku naśladowałyby prawdziwe przekonania jego pilota z ograniczoną percepcją, a zatem również to co statek jest w stanie zrobić będzie ograniczone.
Ale jest to czysto z punktu widzenia religijnego katolika wsiadającego na gotowy statek. Ale głębokie zrozumienie tego jak częstotliwości działają do tego stopnia, że są w stanie stworzyć i wyprodukować statek kosmiczny z silnikami magnetycznymi o całkowitym zanurzeniu toroidalnym zasilany przez reaktory energii punktu zerowego, jest niemożliwe przy świadomości z hamulcami pochodzącymi z religijnego umysłu. Ponieważ poprzez wejście w zrozumienie niezbędne do inżynierii i projektowania mechanizmów wewnętrznych statku, to koniecznie i natychmiast wyczyści koncepcje religijne producenta.
Z punktu widzenia inżynierii wstecznej niemożliwe jest skopiowanie wielu systemów, materiałów i koncepcji, które są jak programy wewnątrz holograficznego komputera sterującego statkiem.
To znaczy, to jest tak jak w 1925 roku retro-konstrukcja nowoczesnego samochodu, powielają wszystko, ale mają problemy z metalurgią, materiałami kompozytowymi, ale jeszcze więcej problemów z produkcją i jeszcze więcej problemów z wewnętrznymi programami komputerów, które kontrolują wspomniany nowoczesny samochód.
Stąd powrót do statku kosmicznego. Nie mogą replikować komputera i jego “świadomości”, które są niezbędne do sterowania silnikami, które z kolei kontrolują częstotliwości wyjściowe, które są podstawą nawigacji ponad-świetlnej.
Uwaga na marginesie: nie używaj już tutaj słowa Warp jako odnoszącego się do lotu ponad-świetlnego. Jest to angielski termin, który odnosi się do zagięcia. Pochodzi z zakrzywionej przestrzeni teorii względności Einsteina z 1905 roku. Co jest fałszywe. Nic się nie zagina przy wejściu do lotu ponad-świetlnego. To tylko zarządzanie częstotliwością.
Przywiązania do religii
Dlaczego trzymają się religii? Człowiek jest daleko od Źródła przez zwykłe zanurzenie w niskich częstotliwościach księżycowych 3W. Ludzie zawsze byli uwarunkowani aby polegać na zewnętrznych władzach silniejszych od siebie. To już jako indoktrynacja od młodego wieku. To oddelegowanie ich wewnętrznej mocy, ich wartości, stają się własnością… Zawsze szukają tego kim są, nie pamiętają poprzednich wcieleń. Wiedzą, że są czymś innym.
Ludzie nie wiedzą w co wierzyć, czego się trzymać. Wątpią w siebie. W związku z tym polegają na władzach, najpierw rodzicach, potem nauczycielach w szkołach, szefach w pracy, politykach i religii. To już zostało omówione. Łatwo jest połączyć ich z religią starannie zaprojektowaną do kontroli umysłu oraz kontroli populacji i mas.
Szczególnie w przypadku Jezusa… Ludzie potrzebują czegoś co im towarzyszy aby poczuć bezwarunkową miłość. Nie czuć się samotnym. Dla wielu ludzi Jezus jest jedyną rzeczą, która utrzymuje ich przy życiu. Jedyna dobra rzecz, jedyna nadzieja poza ich cierpieniem. Nic więcej nie wiedzą.
Będą więc bronić swoich koncepcji religijnych swoim życiem, ponieważ ci ludzie są religią samą w sobie. Jak z Matrixem. Są Matrixem, są religią. Bez nich, bez ogólnej populacji ludzkiej, nie byłoby religii. Wszystkie zostały stworzone dla nich. Wszystkie religie.
W przypadku Jezusa będą go bronić swoim życiem, ponieważ obraz Jezusa jest czystą miłością, łagodną. I tak, czują zdradzenie czegoś co tylko dało im stabilność emocjonalną. Stają się uzależnieni i zależni. A ogromne poczucie winy i niesprawiedliwości zaszczepiono w nich od dzieciństwa.
To czego bronią, to nie to co Kościół narzuca im w sposób obiektywny, ale osobisty związek z ich własnym wyobrażeniem o tym czym jest Jezus i co on dla nich reprezentuje. To tak jakby ktoś bliski był atakowany. Członek ich rodziny. A co gorsza, ich esencja tego co identyfikuje i definiuje ich jako ludzi.
Ludzie przywiązują się, ponieważ szukają czegoś więcej o tym kim są, a ponieważ są przywiązani do tego co mają robić i w co wierzyć, będą posłuszni temu co zostało im podyktowane od dzieciństwa.
Religie, a konkretnie katolicyzm, jest jednym z największych filarów, które podtrzymują matrix. Zmniejszenie zdolności percepcji ludzi i uczynienie ich uległymi. Zmuszając ich do pozostania w niskiej częstotliwości.
Gosia: myślę, że oni też trzymają się religii, bo wewnętrznie dostrzegają ten duchowy wymiar, którego są częścią… to dla nich niezaprzeczalne. Ale to wrodzone uczucie zostało nadużyte przez kontrolerów aby poprowadzić ich do czegoś na zewnątrz jako źródła tego uczucia, Jezusa, Boga, a nie jako czegoś wewnątrz, do czego należą, bez potrzeby czegokolwiek na zewnątrz. Dlatego trzymają się, ponieważ wiedzą, że coś istnieje i tego czegoś nie da się wymazać z ludzkiej świadomości. Ale do tego czegoś, do tego niezaprzeczalnego duchowego uczucia, kontrolerzy przyklejali fałszywe bóstwa, takie jak Jezus. Wykorzystali niezaprzeczalną wrodzoną duchowość w ludzkiej podświadomości. Dlatego zaprzeczanie Jezusowi i Bogu jest odczuwane dla nich jakby ktoś wymazywał w nich tę duchową część. Wrodzone duchowe uczucie PLUS pragnienie bycia prowadzonym i towarzyszenie w ich nędzy życia = Jezus.
Swaruu: oczywiście, całkowicie się zgadzam. Samo w sobie można powiedzieć, że religia jest duchowością, która stała się bronią przeciwko ludziom. I tu wchodzi w grę to co powiedzieliśmy wcześniej. Że mylą religię z duchowością.
Część gdzie mówi Gosia:
Poniżej krótki klip, który zrobiłam podczas mojej ostatniej wizyty w Polsce. To moja matka, pobożna katoliczka, mówi o swoich przekonaniach. Pokazuje bardzo wyraźnie 2 rzeczy. Pierwszą z nich jest bardzo wyraźne pomieszanie pomiędzy duchowością, wrodzonym popędem w ludzkim duchu i religią… mieszając je tak jakby były nierozłączne. Jak zobaczycie, moja mama jest bardzo uduchowiona i postrzega wszystko co ją otacza jako część wyższej inteligencji, Źródła. Jednak z powodu uwarunkowań, jej uczucia, jak i uczucia wielu innych, zostały przejęte i popchnięte w kierunku zinstytucjonalizowanej koncepcji i w kierunku fałszywych bóstw, a dla niej nie jest teraz możliwe rozdzielenie tych dwóch.
Drugą rzeczą, która jest tutaj jasna, jest brak wiedzy historycznej na temat Jezusa. Jej wiara opiera się wyłącznie na podążaniu za tym co jej powiedziano. I taka jest większość katolików i chrześcijan. Przepraszam Mamo, ale dziękuję, że pozwoliłaś mi użyć cię jako przykładu do tego filmu.
Odtwarzany jest film matki Gosi.
Gosia: Tak. Przyszło mi też do głowy coś innego. Widząc na przykład ludzi takich jak moja matka, z takim oddaniem wobec Jezusa. Myślę, że tym ludziom przydarza się to, że naprawdę mają dostęp do świata duchowego… do obszaru eterycznego wewnątrz siebie… ale są zdezorientowani, że osoba Jezusa, z którą czują się “blisko” do siebie jest w najbardziej wzniosłych płaszczyznach. Połączyli się ze sobą. Z ich wyższym Ja. Ale ich religijne programowanie przedstawia to ich umysłom jako Jezusa lub coś zewnętrznego. To tylko moja myśl.
Swaruu: tak, i tutaj dodamy, że manifestują wszystko w co naprawdę wierzą. I tak, akceptuję to. Jezus jest dla nich bardzo realny (tak jak kosmiczny kot dla kota na krześle za mną teraz).
Bardzo wygodnie jest podążać za tym co się im mówi. Bez konieczności samodzielnego złożenia całej kosmologii rzeczywistości.
Innym problemem jest to, że mówi się, że religia zrobiła wiele dobrego na świecie, a nie tylko złe. I że zrobiła coś dla odosobnionej osoby. Dlatego mówią, że zrobiła wiele dobrego i wielu będzie bronić tego pod tym kątem. I nie wątpię w to z indywidualnego punktu widzenia, takiego jak: “Jezus uczynił wiele dobrego dla mojej babci.”
Z tego punktu widzenia to prawda. Dlatego, jeśli “weźmiemy” Jezusa od “mojej babci”, nie będzie ona miała nic do trzymania aby mieć życie, aby mieć zaufanie i wiarę w siebie. Jako mechanizm przetrwania. Nie mam wątpliwości, że na poziomie osobistym jest to coś “dobrego” dla ludzi. Przynajmniej dla niektórych. Ale z najbardziej rozbudowanego punktu widzenia wyrządziła ona ludzkości niezmierzoną i gigantyczną krzywdę. Jest to najczęściej używany pretekst, od czasów starożytnych do dzisiejszych czasów, do rozpoczęcia konfliktów i wojen. Od sąsiadów do narodów.
To o czym tu dzisiaj rozmawiamy jest dla mnie powodem, dla którego ludzie powinni być pozostawieni sami sobie, aby podążali własną ścieżką duchową, ścieżką do ekspansji czy jak to chcą nazwać. Szanuj i nie krytykuj.
Ale jeśli pójdziemy tą drogą… Wyłączymy tę pracę przekazywania informacji. I będziemy tacy sami jak inne rasy Federacji między innymi. Szanuj, zamknij się, patrz w drugą stronę.
Tak. Z najbardziej rozbudowanego punktu widzenia Jezus istnieje, oczywiście, że istnieje… Może nie jako człowiek, ale jako koncepcja. Szanuj to, jak wszystko inne. Nic nie mów. Ale nic nie mów o wszystkim innym. Szanuj również to w co wierzą Rothchildowie. Szanuj Nazizm. Szanuj skrajne ideologie islamskie. Szanuj tego kto zabija foki dla ich skóry. Z najbardziej rozbudowanego aspektu nic się nie liczy, są mikro-minutą dla kosmosu. Dlatego inni milczą.
“Damy”, które mają Jezusa jako jedyną osobistą relację, jedyną “miłość” w swoim życiu, samotni ludzie, odmieńcy. Jakim prawem zaatakujemy? Albo jakim prawem mówimy to wszystko?
Musi istnieć parametr określający z jakiego punktu widzenia coś jest prawdziwe lub fałszywe. Z tego parametru, który tu mamy, pojęcie jest fałszywe. Posiadamy wszystkie niezbędne dane aby to zapewnić. Ale dla wielu nigdy nie będą wystarczające. Oferujemy wam tylko jeden punkt widzenia, jak zawsze. Ale niech to będzie jasne. Że dla mnie, Swaruu, jestem pewna, że nie było Jezusa i że wszystko jest ustawione dla kontroli ludności przez Kabała i w tym czasie Kabał był (i nadal jest) Rzymem.
Dzien dobry, Ciekawy artykul choc pierwszy raz slysze o Swaruu. Swoim doswiadczeniem nie moge tu nic odrzucic ani potwierdzic, do tej pory prawdopodobna byla dla mnie informacja o Jezusie, ktora glosil Osho, ze o ile dobrze pamietan dozyl poznej straosci w Indiach ale ten artykul dal mi tez do myslenia, w sumie jak czytam relacje tzw przebudzonych osob to jest w nich mowa o kontakcie ze swoja dusza albo ze zrodlem a nie konkretna odrebna istota jaka bylby Jezus.
Nie wystarczy zakwestionować Jezusa z Nazaretu w wersji Kościoła Katolickiego. Trzeba do końca przedstawić Jezusa czy też Jeszua w prawdzie. Przecież ta osoba istniała i istnieje, nie jest tylko jakąś potrzebą mentalną człowieka. A kim jest Sananda Kumara? Jaki ma związek z Jezusem? Czy może Sananda to też wymysł. Żyjemy w strasznym zakłamaniu i dezinformacji, gdzie wszystko łatwo sfałszować poprzekręcać. Kto jest tak naprawdę wiarygodny? Jacy naprawdę są tzw. obcy, czy oni wszyscy nie reprezentują przypadkiem swoich interesów, czy to nie oni tłukli się niemiłosiernie przez miliony lat? Kim są Plejadianie, nie chodzi im przypadkiem o przejęcie władzy nad Ziemia i naszą cywilizacją? Nie wierzę w bezinteresowność kogokolwiek, wszyscy realizują swoje interesy a Ciemni zagrażają wszystkim swoją bronią np. bomby Toplet. Mógłbym jeszcze udzielić względnego zaufania Arkturianom czy może Lyranom, ale ściśle trzeba ich kontrolować. Tak jak mówią mądrzy tylko my sami możemy sobie pomóc. Trzeba jednak mocno pracować nad swoją świadomością i słuchać prawdziwego Boga czyli Pierwotnego Żródła, którego reprezentuje nasza Dusza. Inna sprawa jak to robić z narodem, który ustawia się w kolejce po truciznę i słucha boga TVN czy TVP jak ta przysłowiowa świnka grzmotu, nie dając sobie nic powiedzieć. Uważam, że temat Jeszua jest nadal nie przedstawiony poprawnie i wiarygodnie. Zresztą cała historia naszej cywilizacji jest jednym wielkim oszustwem tak samo jak historia Słowian i Polski. Rozpoznanie całej Prawdy jest przed nami.
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych Prawdą i Rzeczywistością. Tymczasem trzeba prosić wspólnymi siłami w imieniu nas wszystkich Odwieczne Żródło Światła i Miłości o zneutralizowanie skutków tych pseudo szczepień bo nikt inny tego nie zatrzyma.
Andrzej R
Co to sa bomby toplet i skad wiadomo ze faktycznie sa ? Informacje na ten temat widzialem tylko na tym portalu ale nie kojarze aby gdzies to bylo wyjasnione. Nie wiem czy to prawda czy nie ale mam wrazenie ze takie informacje moga blokowac pewne zmiany, na zasadzie nic sie nie moze zmienic poki ktos czegos nie zrobi za nas