Swaruu z Erry była młodą pozaziemską damą z Tajgety w Plejadach, która od grudnia 2017 do kwietnia 2020 roku była w pisemnym, na żywo i prawie codziennym kontakcie internetowym z nami, Robertem i Gosią. Była w komunikacji z nami a także z innymi ludźmi, bezpośrednio z orbity ziemskiej. Przy pierwszym kontakcie miała 17 lat. Już jej tam nie ma.
Od 2008 roku załoga Tajgety kontaktowała się z setkami ludzi na Ziemi w ramach oficjalnego programu “Pierwszy Kontakt”. Program już nie funkcjonuje. Jednak załoga Tajgetan i Swaruńczycy nadal utrzymują kontakt z nami, Robertem i Gosią oraz kilkoma innymi osobami, przekazując wiele aktualnych, duchowych, historycznych, naukowych i technologicznych informacji i podtrzymując przyjaźń.
INFORMACJE NIE SĄ CHANELOWANE
Po raz pierwszy w historii rasa pozaziemska dzieli się bezpośrednio tak ogromną ilością informacji. Nadszedł czas abyśmy się obudzili i dowiedzieli się więcej o otaczającej nas rzeczywistości!
Autor: Cosmic Agency (Agencja Kosmiczna), Gosia
Opublikowano 29 kwietnia 2022
Część rozmowy z H. M. Alenym Aleksandrą Pierwszą z Temmer (Taygetejskim Przywódcą i Ambasadorem Wysokiej Rady Alkione).
Gosia: czy warto więcej walczyć o świat? Jak to widzisz?
Alenym: nie znam odpowiedzi. Myślę, że to coś osobistego. Chcieć ocalić swoją godność i duszę. To samo dotyczy mojej grupy tutaj, załogi i mnie, nie odwracając się plecami do tego co wyraźnie nie jest w porządku.
Chciałabym pomóc więcej, ale nie jest to łatwe, ponieważ dynamika egzo-polityki jest tak złożona. I to w dużej mierze jest przyczyną problemu na Ziemi. Pamiętając, że jedynym sposobem na rozwiązanie problemu, w rzeczywistości, zależy tylko od samej ludzkości.
Nie wiem jak wysłanie floty statków bojowych rozwiąże problem. Pogorszy to sytuację i w krótkim czasie, oprócz rozszerzenia problemu na tych, którzy wysłali taką “wyzwalającą” flotę. To ostatnie nie jest zrozumiane przez tych, którzy głoszą fałszywą wiadomość o wyzwoleniu światów przez Federacje Światła, które świecą w ograniczonym zakresie, ale z ich nieobecnością i nieprzydatnością.
Gosia: przyczyną problemu jest dynamika egzopolityki?
Alenym: z punktu widzenia kogoś tutaj poza Ziemią, tak. Zrozumienie i potwierdzenie Yazhi.
Robert: myślę tak samo. Ponieważ wszystkie te wyzwalania Ceres, Wenus, itp., nigdy nie mają żadnych konsekwencji dla ludzkości.
Alenym: nie tylko nie mają one wpływu na dobro ludzkości, ale mają poważny wpływ na społeczeństwa zaangażowane w takie wyzwalanie.
Gosia: ciekawe, że to rozszerzyłoby problem na “wyzwolicieli”. Dlaczego miałoby tak być?
Alenym: bo wszystko co robią powróci. Z jednego punktu widzenia wyzwalają planetę, z innego równie ważnego, atakują ją i narzucają swoje wartości.
I spowoduje to tylko problemy interakcji między innymi rasami, z którymi ta, która “wyzwala światy” musi oddziaływać, z późniejszymi wzajemnymi oskarżeniami, i znajdzie to odzwierciedlenie w spadku zaufania i wzroście ostracyzmu wobec tej rasy, która jest postrzegana jako wojownicza i inwazyjna.
Gosia: nigdy nie rozważałam tego punktu, interesujące.
Alenym: wojna przyniesie tylko więcej wojny.
Ważne jest również to, że jeśli planeta zostanie siłą wyzwolona, jej mieszkańcy nie zmienią własnej mentalności, która uczyni ich zgodnymi z tą sytuacją, nieubłaganie powtarzając się później w krótkiej lub średniej perspektywie. I dla pozytywnej zmiany sposobu myślenia dla populacji, wielu ludzi, którzy utknęli lub zakorzenili się w starych paradygmatach myślenia, będzie musiało wycofać się z Ziemi. Będą musieli umrzeć, a nie reinkarnować się z tymi samymi wartościami.
Gosia: ale z nowymi wartościami, którymi kierują się nie-ziemscy mentorzy, tak?
Alenym: z mentorami jest lepiej. Dyskretnie i za kurtyną. My i ty jesteśmy jednymi z tych mentorów.
Chodzi o to, że ludzkości zawsze mówi się o wyzwoleniu światów, a to brzmi fantastycznie i wygodnie jako szybkie rozwiązanie, ale nigdy nie będzie ostateczne. I nigdy nie mówi się im co stanie się z cywilizacją, która pomaga w tym wyzwoleniu. Cywilizacja, która wyzwala światy zostaje stłumiona przez złożone okoliczności egzopolitycznej rzeczywistości w kosmosie. Ludzie nie są świadomi tego problemu. Skąd będą wiedzieć jeśli nikt im nie powie?
Gosia: tak, nigdy o tym nie myślałam, tak!
Robert: interesująca uwaga. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Konsekwencje uwolnienia planety.
Gosia: wyobrażam sobie, że kiedy tak mówią, to zakładają, że rasy będą to robić poprzez zawarcie pewnego rodzaju porozumienia. Nie tylko jedna rasa robi to przez dzielnych rebeliantów.
Alenym: i zgodnie z umową to się robi. Co tylko uczyni problem reperkusji jeszcze poważniejszym, ponieważ dotknie całą grupę, zjednoczoną przez Wspólną Radę, powodując pogorszenie osobistego i publicznego postrzegania mieszkańców każdego z tych światów, dodane do wspomnianego już ostracyzmu i pogorszenia pozapolitycznych stosunków z innymi radami.
Robert: jeśli chodzi o Federację, problem polega na tym, że jak wyżej tak i poniżej. Są interesy, które nie są zgodne, jak sądzę. Dlatego nie ma konsensusu.
Alenym: jeśli większe ciało, takie jak Zjednoczona Federacja Planet, wyzwoli jakikolwiek świat, doprowadzi to do innego wielkiego problemu, że takie super ciało polityczne zdobyło zbyt dużą władzę, a nawet wśród zaawansowanych etycznie cywilizacji, które nadają się do nadużyć, utraty jurysdykcji i kończą w wysoce moralnej sytuacji, zachęcając do tyranii na dużą skalę. I właśnie dziś możemy się z tym zmierzyć.
Gosia: podobają mi się te nowe punkty, których wcześniej nie rozważaliśmy. Chodzi o to, Alenym, że bardzo dobrze radzisz sobie z kątem egzopolityki, ze względu na swoją pozycję. I jest to bardzo dobry temat do podzielenia się z publicznością, punktem widzenia kogoś kto jest w środku czystej sceny egzopolitycznej.
Robert: tak, ten temat widziany z tego punktu widzenia nigdy nie został dotknięty przez nikogo na Ziemi.
Gosia: można więc powiedzieć, że “wyzwalające światy” przynoszą te same problemy, kiedy zamierzamy wyzwolić kraje na Ziemi (choć wiemy, że tak naprawdę nigdy niczego nie wyzwolimy). Ale mówię o przypadkach kiedy idą wyzwolić miejsce.
Dokładnie. Widzimy to na Ziemi w innej skali. To tylko stwarza problemy. Wyzwolenie Libii, Iraku itp.
Alenym: inną kwestią jest wydobycie ludzi. Idzie to w parze z wyzwoleniem światów. Każde wyzwolenie siłą jest wojną, a wojny sprowadzają uchodźców. Jedna lub dwie osoby wydobyte nie powodują problemów, ponieważ jednostki są asymilowane w populacji wyzwalającej planety.
Jednak gdy przybywa ich więcej, a mówię tylko o kilku, a nawet mniej niż dziesięciu osobach, powstają klany i grupy. Społeczności uchodźców. Powoduje to, że nie są włączani do społeczeństwa przyjmującego, ale importują swoje wartości i swoje społeczeństwo do społeczeństwa przyjmującego, zanieczyszczając je i zmieniając. Jak widać na Ziemi z migrantami z Bliskiego Wschodu do Europy.
Gosia: ale czy tak się nie dzieje? Powiedzieliśmy, że między rasami zawsze istnieją wpływy kulturowe. Czy może być to wzbogacające a nie zanieczyszczający?
Alenym: i to też się zdarza. Jednak doświadczenie mówi nam, że to zależy od ludzi, a to czy coś wzbogaca, czy nie jest subiektywne i zależy od złożonych punktów widzenia. Doświadczenie uczy nas, że ta kulturowa wstawka nie jest pozytywna. Ponieważ ci, którzy mają większą całkowitą agresywność, nawet w obrębie własnej osobowości, jak to ma miejsce w przypadku grup uchodźców, będą tymi, którzy narzucą swoje zasady pokojowej rdzennej ludności.
Niektórzy przybywają z mentalnością uchodźców, że społeczeństwo jest im winne, że powinni im pomóc, a także z mentalnością nadmiernego przetrwania, nie pozwalania sobie na manipulację lub nadużycie. Powoduje to złe połączenie z miejscową ludnością z historycznie wygodnym życiem.
Gosia: Rozumiem. OK, a Alenym, jak tam sytuacja z egzopolityką i Federacją?
Alenym: trudny, bardzo złożony temat. Nikt się nie zgadza. Dużo czasu się marnuje. Nikt do niczego nie dociera. Albo mało.
Problem polega na tym, że konsensus jest taki, że czy nam się to podoba, czy nie, ogromna większość mieszkańców “matrixa”, lub umysł kontrolowany przez ziemskiego satanistycznego Kabała Iluminatów, będzie musiała wycofać się z Ziemi, i mam na myśli dezinkarnację.
Nie, żebym się z tym zgadzała, ale tak, uważają, że dla większości jest to wygodne do dezinkarnacji. Oznacza to, że są bardziej tolerancyjni wobec tego co dzieje się z programem eksterminacji. Mimo to satanistyczny Kabał Iluminatów będzie musiał się wycofać.
Gosia: więc ludzie mogą się przydać. Ale jak mogą iść na inne planety, jeśli mówi się, że idą tylko tam gdzie dyktuje ich częstotliwość, a nie wiedząc o innych światach będą chcieli wrócić na Ziemię. Znów będą sobą. Ich wartości i w ogóle. Ta część nie jest dla mnie jasna.
Alenym: wtedy musieliby uzdrowić się i ewoluować na wyższych płaszczyznach, zanim mogliby reinkarnować się na Ziemi lub gdzie indziej. Jednak, jak już zostało powiedziane, dzieło duchowego rozwoju musi być wykonane za życia, co łączy nas z powrotem do nieuniknionego faktu, że ludzkość powinna ewoluować na swój sposób i uczyć się z własnych wartości. Uniemożliwia to, z jeszcze innego punktu widzenia, wyzwolenie światów, jak wielu pragnie i fałszywie twierdzi. Dlatego te informacje są fałszywe. Ktokolwiek je rozprzestrzenia, nie wie jak funkcjonują cywilizacje w przestrzeni.
Gosia: a co jeśli nie są “wyzwoleni”, a po prostu regresywne byty zostają usunięte? Bez wiedzy ludzi. A potem ludzie kontynuują swoją ewolucyjną ścieżkę.
Robert: ludzkość, będąc Źródłem, ma tendencję do manifestowania pozytywnych rzeczy.
Alenym: jaki jest pożytek z usuwania bytów regresywnych, jeśli to ludzkość sama je formuje i uformuje ponownie? Jeśli ludzkość ruszy do przodu, sami rozpuszczą byty, które wcześniej stworzyli, po prostu z braku twórczej uwagi. Ponownie, kontrola jest w rękach ludzi.
To prawda, że wchodzą w błędne koła. W takim przypadku to surowość życia, przeszkody i wyzwania doprowadzą do inspiracji i motywacji aby nie popełniać ponownie tych samych błędów. Potrzeba tarcia dla postępu nie jest konieczna, jak powiedziała Swaruu, ale to ludzkość sama stworzyła i podyktowała potrzebę aby taka była.
Gosia: Cóż, jak powiedziała Yazhi, bez tych Bytów i z monitoringiem, ludzkość ma tendencję do harmonii.
Alenym: dlatego mentorzy są potrzebni. Ponieważ bez mentorów, takich jak wy, ludzkość nie miałaby kontrastu. Nie byliby w stanie zobaczyć ani wiedzieć, że istnieją inne opcje. Błędne koło występuje gdy masz tylko te same dane w kółko, co nieuchronnie spowoduje, że wpadniesz w te same błędy.
Federacja nie będzie interweniować, jak błędnie mówi się ludzkości. Okrutne jak to brzmi, lub nie, ludzkość będzie musiała rozwiązać problem sama, nawet z wielkim cierpieniem, które spowoduje. Tylko z pomocą mentorów dla nielicznych, którzy będą słuchać. Ludzkości brakuje zdolności słuchania mentorów na dużą skalę. Nawet jeśli mentor powinien być tylko wzorem do naśladowania.
Kontynuując to samo pytanie. Jurysdykcja dotycząca tego co dzieje się na Ziemi jest utracona wysoko na wyższych piętrach biurokracji Federacji. Ponieważ nie są fizycznie w jednym miejscu lub na sali rady, nawet nie wiesz do jakiej rasy należą lub jakie są ich imiona.
Pogarsza to zastosowanie technologii zdalnej obecności, która pomaga im się ukryć. I to również nadaje się do myślenia lub rozważania prawdziwej możliwości, że ktokolwiek jest na szczycie jest po prostu fałszywą Sztuczną Inteligencją przez zwlekanie i powolność samej biurokracji.
Sztuczna inteligencja, która w większości może mieć życzliwe intencje, ale ostatecznie sprowadza się do dopuszczania okrucieństw, ponieważ postrzega je tylko jako bardzo chwilowe i nieuniknione, jako kamień krokowy do tworzenia lepszego paradygmatu dla zaangażowanych osób. Wielki poślizg czasu między światami przyczynia się do biurokracji i pogorszenia zdolności organizacyjnych wśród lub z członkami.