https://www.youtube.com/watch?v=f2z55yVPxls
Opublikowano 10 marca 2023
Mari Swaruu: Witajcie ponownie, jestem Mari Swaruu. Witam was na moim kanale i dziękuję, że jesteście ze mną ponownie.
Ciało i sposób w jaki blokuje świadomość i postrzeganie duszy aby mieć doświadczenie, które jest ograniczone przez zdolność percepcji jej podstawowych pięciu zmysłów i połączone z zasłoną zapomnienia, tworzy bardzo silną iluzję, że świat materialny jest wszystkim co istnieje. Ponadto, sprawiając, że jednostka przechodzi w deterministyczny stan, a nawet stan umysłu ofiary, powodując, że dusza ma ograniczone doświadczenie, ponieważ nie ma kontekstu jako pamięci aby w pełni wiedzieć lub pamiętać, że jest czymś więcej niż tylko ciałem, że ma tylko tymczasowe doświadczenie w świecie żywych.
To naturalnie tworzy ograniczone postrzeganie tego czym jest istnienie, a wraz z tym powstaje pojęcie “ja”, “mnie”, tożsamości ego, pozostawiając duszę, prawdziwą świadomość, którą wszyscy jesteśmy, tylko po to by zastanawiać się z głębokim uczuciem, że brakuje czegoś bardzo istotnego.
Strach przed śmiercią pojawia się wtedy naturalnie, zarówno w wyniku obserwacji innych istot umierających wokół podmiotu, jak i z powodu głębokiej wewnętrznej wiedzy o jego własnej skończoności. Śmierć jako koniec tej tożsamości, ich ego przywiązanego do tej konkretnej istoty żyjącej przez kilka dni swojego istnienia w świecie żywych, i zrobi wszystko co w jego mocy aby pozostać przy życiu tak długo jak to możliwe i bez względu na wszystko, i że wiele razy może nawet obejmować pójście ponad życiem członków własnego gatunku, przyczyniając się do koncepcji przetrwania najsilniejszych.
To silne i naturalne przywiązanie do życia sprawia, że jeszcze trudniej jest jednostce naprawdę wiedzieć, że jej świadomość nie kończy się gdy jej życie fizyczne się kończy, pozostawiając wyobrażenie i pojęcia związane z życiem po śmierci, w tym wszystkie możliwe dowody, tylko w wyniku silnego myślenia życzeniowego, w wyniku zaprzeczenia i niemożności zaakceptowania zniszczenia ego podmiotu wraz ze śmiercią, ponieważ jesteśmy również silnie zaprogramowani aby trzymać się życia bez względu na wszystko kiedy żyjemy.
Ale niektórzy ludzie pamiętają przeszłe wcielenia w takim czy innym stopniu, a niektórzy nawet pamiętają jak to było być w przestrzeni pomiędzy wcieleniami. O dziwo, osoby te otwarcie akceptują możliwość docenienia życia nawet bardziej niż osoby, które nie pamiętają niczego poza obecnym życiem.
Chociaż jest to tylko subiektywna obserwacja, jest również poparta doświadczeniem jednostek, które po doświadczeniu bliskiej śmierci zmieniają sposób myślenia o życiu i śmierci. Osoby takie zwykle nie martwią się tak bardzo o swoje zniszczenie po śmierci, dlatego bardziej koncentrują się na cieszeniu się życiem, wiedząc również, że śmierć nie rozwiąże ich problemów psychologicznych i bólu psychicznego.
Wszystko co dręczy jednostkę po stronie żywych, pójdzie za nią do świata ducha, jako że nasze doświadczenie i wszystko czego nauczyliśmy się za życia, to wszystko przenosimy na drugą stronę, tworząc z tym percepcję ze strony świata ducha potrzeby reinkarnacji aby rozwiązać wszystko co jednostka postrzega, że zostało niedokończone. Wszystkie te problemy psychiczne i psychologiczne zostają przeniesione do życia pozagrobowego gdy jednostka nie zostawia swojej tożsamości ego, ponieważ problemy te są wielkim czynnikiem kształtującym ego właśnie z powodu lęku przed zniszczeniem.
Osoby, które zmarły w wyniku samobójstwa tylko kończą odkrywając, że to przed czym próbowały uciec, cały ich mentalny i psychiczny ból, podążyło za nimi na stronę ducha. Co gorsza, nie mogą już nic zrobić ze swoimi problemami, ponieważ to co je spowodowało jest teraz dla nich niedostępne, ponieważ pozostaje to w świecie żywych. To powoduje, że jednostka bardzo chce się reinkarnować i stać się kimś kto w percepcji swojego ducha trzyma punkt widzenia, który może pomóc im rozwiązać ich problemy i kwestie.
Inną silną przyczyną reinkarnacji jest to, że dusza nie może uciec od wszystkich krzywd i bólu psychicznego, które nastąpiły po jej ostatnim życiu, zmuszając ją do używania zasłony zapomnienia jako pewnego rodzaju chwilowej ulgi, aby uciec od swoich kłopotów, jako mechanizmu eskapizmu lub reakcji.
Wszystko co właśnie powiedziałam jest prawie przeciwieństwem tego co wyjaśniłam w moim poprzednim filmie. Jeden skłania się ku wszystkim danym, które wskazują na pozytywny wynik, w którym wszystkie bolesne wspomnienia wydarzeń, które miały miejsce w ostatnim wcieleniu są przekształcane w pozytywne, co odpowiada duchowemu wzrostowi, a drugi, w którym te traumatyczne wydarzenia stają się czymś co dręczy duszę, ponieważ w jej postrzeganiu tych problemów nie można rozwiązać od strony ducha.
To sprawia, że zastanawiamy się, który z nich jest poprawny i zdecydowanie uważam, że oba są poprawne, ale to czy jedno, czy drugie zostanie doświadczone, będzie zależeć tylko od percepcji i mentalności jednostki, która odchodzi.
Jako odniesienie, ponownie wykorzystam pracę Dolores Cannon, ponieważ tam upiera się ona, że wszystko wskazuje na to, że cała duchowa praca potrzebna do rozwiązania problemów psychologicznych podmiotu musi być wykonywana tylko w i ze strony żywych, za życia. Chociaż osobiście nie zgadzam się w pełni z jej wnioskami tutaj, tylko częściowo, nalegam, że idea, że wszystkie problemy duszy muszą być rozwiązane od strony żywych, jest taka, ponieważ kwestie te powstały lub miały przyczyny właśnie po stronie żywych, a będąc duszą w zaświatach, wszystko w świecie materialnym byłoby logicznie niedostępne. Jednak kwestie, które są lub powstały po stronie ducha, można by rozwiązać i naprawić z tej strony.
Wszystko to widać z postrzegania idei, że istnieje duch i strona materialna, co sprawia, że istoty są na tyle zaawansowane aby wiedzieć, że taka dwoistość jest tylko iluzją, mogą zająć się wszystkimi swoimi problemami z dowolnej strony, na której skupia się ich uwaga, jeśli istota na takim poziomie ma w ogóle tego rodzaju problemy, oczywiście.
Jestem głęboko przekonana, że to czy jedna czy druga koncepcja dotycząca tego co dzieje się z interpretacją traumatycznych wydarzeń przez podmiot podczas życia, nie zależy od niczego innego, ale od samej jednostki. To czy jednostka może przekształcić złe wydarzenia w użyteczne i pielęgnujące dla swojego duchowego wzrostu, czy też pozostaje w stanie dręczenia przez te same wydarzenia, zależy tylko od tego kim jest każda dusza.
Zależy to od jej indywidualnego sposobu i filozofii życia, które rozwinęła za życia, a także w poprzednich wcieleniach, czy jednostka je pamięta, czy nie, ponieważ nadal z nieświadomości kształtują to kim jest.
A co może być gorsze, jednostka w pewnym stanie umysłu gdy umarła, może pozostać uwięziona we własnych myślach o zranieniu, pozostając w formie manifestacji ciała eterycznego, która nie jest w pełni w świecie żywych i nie jest też w świecie ducha, będąc uwięzioną w tym co nazwalibyśmy niższym astralem, być może jako zjawa.
Skrajne uczucie psychicznego bólu i zranienia, silne przywiązanie do czegokolwiek w świecie materialnym, a przede wszystkim dużo gniewu, strachu i poczucia winy są tym co zatrzymuje duszę tam w niższym astralu, który mogłabym opisać jako ciemne karykaturowe zwierciadło świata żywych, źle zamanifestowana, pokręcona interpretacja tak zwanego świata materialnego.
Moim zdaniem nikt nigdzie się nie gubi ani nie zostaje uwięziony gdy opuszcza ciało, ponieważ doświadcza tylko dokładnie tego na czym się koncentruje. I jak wyjaśniła inna szanowana liderka duchowa, Teal Swan, zjawa lub duch byłaby tylko jakimś echem, a nie obiektywnym doświadczeniem prawdziwej duszy.
Osobiście dodałabym, że echo może być spowodowane jakąś anomalią czasową, ponieważ czas jest niezwykle elastyczny i zależy tylko od tego kto go doświadcza. Tak więc, w pewnych okolicznościach zjawa może być tylko przebłyskiem zdarzenia z przeszłości, które przefiltrowało się do chwili obecnej na tyle aby można ją było zobaczyć.
Tak jak w tej zjawie może wcale nie być ducha, ale doczesna anomalia, w której dwa różne wydarzenia, oba dziejące się w świecie żywych, krzyżują się, ponieważ nie ma czasu i jest tylko teraz.
Nasze podejście do życia, nasze wartości, nasza etyka i nasza postawa kształtują to kim jesteśmy. Nie otrzymujemy duszy, nie mamy też duszy, jesteśmy duszą. Jesteśmy tymi, którzy budują nasze dusze w miarę upływu czasu. Musimy kształtować to kim jesteśmy, ponieważ tym jest nasza dusza. Tak więc, liczy się doświadczenie i sposób w jaki je interpretujemy, pozostawiając wszystko materialne tylko jako środek do osiągnięcia tego lub innego pożądanego lub potrzebnego doświadczenia i niczego do czego można się naprawdę przywiązać.
Dusza jest budowana przez to kim jest i wymaga to dużo wysiłku, czasu, kiedy żyjemy, i poświęcenia. Jest to trudne i skomplikowane, ale taka jest nasza misja i nasz cel w życiu, a także w życiu pozagrobowym. Aby zbudować to kim jesteśmy. A to co robimy z tego czego doświadczamy jest tym kim jesteśmy, i budujemy naszą duszę bez względu na to gdzie może być nasze skupienie, w świecie żywych lub w świecie ducha, ponieważ to wszystko jest doświadczeniem.
Jeśli my jesteśmy tym kto manifestuje nasze życie i kto decyduje czego i jak doświadczamy, wszystkiego w nim, to samo dzieje się po stronie świata ducha, a tym bardziej tam, ponieważ manifestujemy wszystko znacznie szybciej, ponieważ ta rzeczywistość jest mniej gęsta. Tak więc niebo lub piekło nie jest miejscem, do którego jesteśmy wysyłani lub dokąd idziemy po śmierci, jest tym kim jesteśmy. Tworzymy to, powodujemy jedno lub drugie i wszystkie stopnie pomiędzy, czy to wtedy gdy żyjemy, czy gdy jesteśmy w świecie ducha, ponieważ w ostatecznie wszystko jest tym samym, wszystko jest światem ducha. Świat materialny jest tylko iluzją, upieram się. Tworzymy nasze niebo i tworzymy nasze piekło, ponieważ to czego doświadczamy jest bezpośrednim odzwierciedleniem tego kim jesteśmy.
W świecie materialnym zmiana myśli i percepcji może zająć trochę czasu, ponieważ wszystko jest pastowate i powolne, ale się zmienia. I bez względu na to przez co przechodzimy w teraźniejszości, to co dzieje się dalej zależy tylko od nas i wartości jaką nadajemy każdej rzeczy.
W świecie żywych łatwo jest poczuć, że nie mamy kontroli nad naszym życiem, a w wielu przypadkach może tak być, ale tylko jako wynik zrzeczenia się prawa do decydowania o sobie, a to najczęściej występuje jako wynik przywiązania do idei, takich jak poczucie winy, karma i poczucie osobistej bezwartościowości. A to może być wynikiem przebywania w niewłaściwym środowisku i wokół ludzi, którzy są dla nas toksyczni. Wszystko to sprawia, że czujemy, że nie zasługujemy na zmianę w naszym życiu, ponieważ możemy być nawet samolubni, ale najprawdopodobniej samolubni dookoła manipulujących ludzi o cechach narcystycznych, zwłaszcza jeśli są oni bliskimi członkami rodziny.
To kim jesteśmy i czym będziemy żyć lub doświadczać zależy od nas i tylko od nas, dlatego tak ważne jest tworzenie i budowanie naszych dusz. Dlatego musimy wziąć odpowiedzialność za to co myślimy i co robimy, i nie podążać za nikim, ale być odżywianym przez wszystkich, będąc nami, którzy decydują, które części treści, które konsumujemy są dla nas przydatne, a które nie.
Zawsze wiedząc, że wszystko jest informacją i że nic nie jest ostateczną prawdą, ponieważ zależy to tylko od punktów widzenia, które mogą być całkowicie poprawne dla innej osoby. Wszyscy budujemy nasze dusze w miarę upływu czasu, ale ostatecznie, z najbardziej rozszerzonego punktu widzenia, naprawdę wszyscy jesteśmy jednym, a wszyscy inni ludzie są tylko naszymi cieniami, kim kiedyś byliśmy i kim będziemy następnie.
Bycie miłym dla innych to bycie miłym dla siebie, więc kochajcie siebie.
Dziękuję za obejrzenie mojego filmu.
Z wielką miłością,
Marie Swaruu.
Źródło: https://swaruu.org/transcripts/death-and-the-ego-english
Piękne!